Obchody 75. rocznicy śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego
rozpoczęły się w Centrum św.
Maksymiliana w Harmężach .. Uroczystości zainaugurowało poranne nabożeństwo
upamiętniające przejście o. Kolbego z tego świata do nieba – „Transitus św.
Maksymiliana
Podczas nabożeństwa wierni wysłuchali m.in. fragmentu
ostatniego kazania, które wygłosił o. Maksymilian Kolbe w obozie Auschwitz.
Odczytany został także jedyny list, jaki franciszkański męczennik napisał z
obozu do matki.
Przed liturgią do Miejsca Pamięci dotarły dwie pielgrzymki:
z franciszkańskiego Centrum w Harmężach i z kościoła pw. św. Maksymiliana
Kolbego w Oświęcimiu. Wierni i duchowni z dwóch grup wspólnie przeszli pod Blok
11. Pod Ścianą Straceń kwiaty złożyła prezes rady ministrów Beata Szydło. Także
hierarchowie złożyli wiązanki kwiatów i zapalili znicze w miejscu, gdzie Niemcy
rozstrzelali tysiące więźniów. Wraz z duchownymi hołd pomordowanym ofiarom
obozu złożyli też m.in. przedstawiciele Rycerstwa Niepokalanej, Misjonarki
Niepokalanej z Harmęż, przedstawiciele władz samorządowych. Kwiaty i znicze
pojawiły się też pod tablicą pamiątkową na placu apelowym – miejscu, gdzie 75
lata temu o. Kolbe zgłosił gotowość pójścia na śmierć za innego więźnia.
Delegacja z metropolitą krakowskim i biskupami oraz
zakonnymi władzami franciszkanów nawiedziła przed Mszą celę śmierci św.
Maksymiliana. Złożono tu kwiaty i modlono się w ciszy. Modliła się tu także
szefowa polskiego rządu.
Kulminacyjnym punktem niedzielnych uroczystości 75. rocznicy
śmierci o. Maksymiliana Kolbego była Msza św. Obok głównego celebransa
–metropolity krakowskiego – modlili się przy ołtarzu polowym ustawionym przy
wejściu do Bloku 11 także m.in. biskup diecezji bielsko-żywieckiej Roman
Pindel, który powitał wszystkich uczestników, metropolita katowicki abp Wiktor
Skworc, arcybiskup Bambergu, Ludwig Schick,
emerytowany biskup bielsko-żywiecki, Tadeusz Rakoczy, emerytowany biskup
rzeszowski, Kazimierz Górny. Eucharystię koncelebrowali też: o. Marian Gołąb
OFMConv prowincjał Franciszkanów z Krakowa oraz były przełożony krakowskich
franciszkanów konwentualnych o. Jarosław Zachariasz OFMConv, który wygłosił
kazanie.
Na polowym ołtarzu położone zostały relikwie: drewniany
różaniec św. Maksymiliana z parafii w Oświęcimiu oraz relikwiarz zawierający
włosy z brody świętego z parafii w Harmężach. Na ołtarzu znajdowały się także
relikwie pierwszych polskich męczenników o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa
Strzałkowskiego, zamordowanych 25 lat temu przez komunistów w Peru.
W uroczystościach wzięło udział ok. 2 tyś pielgrzymów z
różnych części Polski w tym m.in. premier Beata Szydło) oraz zagranicy.
Wspólnie modlili się byli więźniowie hitlerowskiego obozu oraz reprezentanci
Rycerstwa Niepokalanej, honorowi krwiodawcy i działacze ruchów trzeźwościowych.
W nabożeństwie uczestniczyli pracownicy Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w
Oświęcimiu, a także goście z Niemiec, m.in. związani z organizacją Dzieło św.
Maksymiliana Kolbego (Maximilian Kolbe Werk). Byli także krewni o. Maksymiliana
ze Zduńskiej Woli.
Były prowincjał franciszkanów krakowskich o. Jarosław
Zachariasz OFM Conv przypomniał w kazaniu, że męczeństwo o. Kolbego w miejscu
masowej zagłady, otworzyło drogę do poznania prawdy o wartości każdego
ludzkiego życia.
Jak podkreślił o. Zachariasz, życie i śmierć oraz całe
dzieło o. Maksymiliana tworzą jedną logiczną całość. Zwrócił jednocześnie
uwagę, że gdyby nie ostatni akt męczeństwa w Auschwitz, o. Maksymilian byłby w
swoim zakonie i Kościele czczony jedynie jako gorliwy kapłan i ewangelizator,
twórca idei Rycerstwa Niepokalanej.
„Ale przybywający dziś do Auschwitz turyści i pielgrzymi
pierwsze swe kroki kierują nie pod krematorium czy pod szubienicę Hoessa, ale
do celi Maksymiliana. Kto wie, może przyjdzie taki czas, że na hasło Auschwitz
ludzie znajdą w pamięci tylko imię o. Kolbego”.
Zakonnik podkreślił, że dzięki Maksymilianowi wielu ludzi w
miejscu, gdzie dla licznych nie było Boga, zobaczyło narodzenie Chrystusa i
doczekało się miłosiernej miłości. „To ona sprawiła, że zwiastunem zbawienia
dla człowieka stał się drugi człowiek, który mu ofiarował siebie ze względu na
to, co wcześniej ofiarował mu Bóg” .
Na koniec zabrał głos arcybiskup Bambergu Ludwig Schick,
który przyznał, że już po raz siódmy uczestniczy, wraz z innymi przybyłymi
Niemcami, w celebracji święta ku czci św. Maksymiliana. Dodał, że zawsze
przybywa do Auschwitz z ciężkim sercem, gdyż, jak zaznaczył „tutaj, jak nigdzie
indziej widać, co my, Niemcy, uczyniliśmy Żydom, Polakom, Romom, a także innym
narodom z powodu ich pochodzenia, narodowości, religii”.